Tede
Tytuł albumu:
S.P.O.R.T.
Spostrzeżenia od wiadomo kogo
Jeśli chodzi o klasykę rapu to ta płyta wraz z jej reedycją, której nie będę opisywał ze względu na to, że nie miałem przyjemności, jest perełką w światku rapu. Przedstawia ona fakty historyczne, które są typowo polskie. Rok 1939 zwłaszcza mowa w niej w kawałku "A pamiętasz jak..." o pierwszym września i napadzie na Polskę mowa w niej o nacji żydowskiej, która wycierpiała swoje. Uczy nas tolerancji do innych nacji. Poza tymi faktami historycznymi ważny jest aspekt rozrywkowy, które są zawarte na tej płycie, mało romantyczny kawałek o kobiecie, która jest uzależniona od narkotyków "Ona jest..." umawiającej się z dilerem po to by "przysmażyć", co? To dla wtajemniczonych w slang, którym nie wątpliwie Tede potrafi operować. Z pośród rozrywek, bo zwłaszcza o nie chodzi w słuchaniu muzyki, choć o edukacji można by wspominać nie jednokrotnie znów nawiązuję do wspomnianego kawałka o Warszawie i Luftwaffe, które ma się pojawić nad miastem gdzie wnuczek chodzi z blantem i ciekawostką jest to, jak by się zachował gdyby mu się nad głową pojawiło wspomniane już Luftwaffe. Wracając do rozrywki to nie wątpliwy przedostatni kawałek na płycie "Drin za drinem" daje radę choć nic nie przebije kawałka "Warszawski walczyk" do, którego niemal, że każdy znawca lubi wracać. To zacna płyta godna polecenia i odsłuchania
Zajrzyj jeszcze tutaj:
0 komentarze:
Prześlij komentarz